niedziela, 19 maja 2013

Rozdział 2

Tak, nudzi mi się xD Wracam z kościoła i sobie myślę "Kurcze, Julka co ty dzisiaj będziesz robić?" Wszystkiego się "naumiałam" wczoraj a dostałam nagły zastrzyk weny i ta dam~~ Dzisiejsza notka z dedykacją dla Allegry ;) Dziękuję za wsparcie. Ekhem, nie przeciągając zapraszam na rozdział.


Rozdział 2

Sukienka obryzgana krwią”


Kathleen niecierpliwie tupała nogą przeglądając tablicę ogłoszeń. Gabrielle już dawno znalazła lokum dla siebie i najpewniej była teraz w gildii. Pozwoliła swojej przyjaciółce zostawić u siebie rzeczy i skorzystać z łazienki. Zaproponowała nawet by wynajęła mieszkanie obok, jednak Kath nie zgodziła się. Chciała się usamodzielnić a prawdopodobnie z białowłosą za ścianą nie było by to możliwe. Latająca nad jej głową Lizz spoglądała zmartwiona na partnerkę. W końcu przysiadła na jej głowie.
-Hej, może pójdziemy już, co? Obiecywałyśmy wrócić po południu.- nastolatka skinęła głową i ruszyła wzdłuż ulicy.
-Lizz, i co ja mam teraz zrobić?- jęknęła szarpiąc swoje włosy, jednak widząc swoje odbicie w pobliskiej szybie zaprzestała tego poprawiając seledynowe wstążki. Przygładziła prostą zieloną sukienkę i podciągnęła ciemne nad kolanówki.
   Z budynku wydobywały się dziwne dźwięki, coś na rodzaj tłuczonego szkła i łamiącego się drewna. Kathleen otwarła drzwi, ale szybko je zamknęła by nie oberwać szklanką w twarz.
-C-co to było.- zająknęła się odwracając w stronę towarzyszki. Lizz była tak samo zaskoczona. Przełykając ślinę jeszcze raz nacisnęła klamkę i rzuciła się w stronę baru unikając przy okazji lecącego w jej stronę krzesła. Nie spodziewała się, że sławna gildia Fairy Tail, będzie wyglądać..właśnie tak. Połamane stoły i krzesła, potłuczone szklanki i talerze oraz tłum ludzi najwyraźniej walczący ze sobą, chociaż tego nie była pewna.
-Ano, Mira-san.
-Och, witaj z powrotem.-odparła z szerokim uśmiechem Mirajane, wyciągając z kantorku kilka pudeł. Smocza Zabójczyni odwzajemniła gest i przysiadła się na jednym z ocalałych krzeseł.
-Jak poszukiwanie mieszkania?- mina nastolatki zrzedła. Oparła czoło o zimy blat i wymamrotała kilka niezrozumiałych słów.
-Rozumiem.- mruknęła Mira przykładając palec do brody i unosząc spojrzenie w górę. Po chwili klasnęła w dłonie.
-A może zamieszkasz na Wróżkowych Wzgórzach? To żeński akademik dla członkiń naszej gildii. Wynajem pokoju kosztuje 100,000 kryształów. Hm, co ty na to?- dziewczyna natychmiast ożywiła się i złapała Mirę za rękę.
-Serio? Mogłabym?
-Oczywiście, ja sama tam mieszkam. Opiekunką jest Erza, porozmawiamy z nią jeśli chcesz.- ciemnowłosa pisnęła wieszając się barmance na szyi.
-Erza Scarlet- Tytania? Jejku!- krzyknęła podekscytowana. Momentalnie oczy wszystkich skierowały się na nie. Kathleen ostrożnie zeskoczyła z mebla i szybko czmychnęła za bar.

   Czuła uderzające ciepło dochodzące z każdej strony. Gorączkowo rozglądała się za wyjściem z płonącego budynku. Niegdyś śnieżnobiała letnia sukienka, teraz była naderwana i przybrudzona krwią. Zupełnie jak długie lekko nadpalone blond włosy. Z jej jasnych oczu mimowolnie zaczęły płynąć łzy. Zacisnęła pięści i upadła na kolana. Coraz ciężej łapała oddech. Musiała zasłonić dłonią twarz.
-To koniec.- pomyślała zrezygnowana. Nagle poczuła silne szarpnięcie. Ktoś chwycił ją w zgięciu łokcia i pociągnął w górę. Przez otaczający ich dym nie mogła dojrzeć jego twarzy, jednak wyraźnie słyszała jego głos.
-Choć ze mną.

 Jak się okazało, wszyscy członkowie gildii- bez wyjątku, powitali ją bardzo ciepło. Co prawda nie umiała nigdzie znaleźć Gabrielle, aczkolwiek miło spędziła czas z Lucy, Levi, Juvią i Erzą, która tak jak się spodziewała była bardzo miła, mimo, że czasem ją przerażała.
-Ej, mała!- krzyknął różowowłosy wymierzając w nią oskarżycielsko palec.-To prawda, że jesteś Wodną Smoczą Zabójczynią?
Kathleen skinęła powoli głową. On zaśmiał się i złapał ją za ramię.
-Walcz ze mną!- Erza westchnęła, wstała i uderzyła Natsu pięścią w żołądek. Chłopak uderzył o ścianę, zatoczył się i padł jak długi na podłogę. Tytania niewzruszona otrzepała spódniczkę i jakby nigdy nic wróciła na swoje miejsce wdając się w rozmowę z blondynką.
-Widział, ktoś Wendy?- zapytała Lucy. Słysząc to imię Kath zakrztusiła się sokiem, który właśnie piła. Levi poklepała ją po plecach i poklepała po głowie.
-W porządku?- dziewczyna przytaknęła posyłając jej blady uśmiech.
-Tak, dziękuję.
********************************************************
I jak?~~

8 komentarzy:

  1. I tak czytałam, czytałam ... I czytałam i czytałaaam.. I uznałam i uznałam... Że mi się podoobbaa! *O* Jestem bardzo ciekawa co będzie działo się dalej ! : D
    Osamu: Ciekawość - pierwszy stopień do piekła.
    Te, ksiądz! Utkaj się! >.<
    Osamu: Db, db. Ja tylko przypominam...
    Ehh, db, mniejsza z nim. Rozdziały wspaniałe ! ^^ Czekam na więcej i dużo weny życzę ! Buźkii ! ;**
    Osamu: Narty ! : DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I czytałaś, czytałaś i mnie na początku przestraszyłaś xDD Ja tu stresa mam jak się przyjmie, uf. Oj, już za kilka rozdziałów będzie działo się dużo. Mogę cię zapewnić;))

      Usuń
  2. Zniecierpliwiona na następny rozdział ! :33

    OdpowiedzUsuń
  3. No,no... muszę powiedzieć, że przeszłaś moje najśmielsze oczekiwania XD
    Rozdział mi się bardzo podobał. Tak jak Lu-chan czytałam go, i czytałam... ;P
    Zastanwia mnie co to była za dziewczyna, hmm...
    Nie mogę doczekać się next'a
    Buziaczki i weny życzę ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, kim była ta dziewczyna? Któż to wie~~ Przeszłam najśmielsze oczekiwania? Heh, chyba aż tak dobra nie jestem, ale miło mi. ;*

      Usuń
  4. U... Tytuł jak najbardziej zachęca do czytania ^^ Ups.. Zapomniała bym ! Dziękuje za dedykacje ! Ła... ! Rzadko zdarza mi się dostać rozdział z dedykacją ! *u* Jestem pro-szczęśliwa ! xD Hi,hi ! Fairy Tail zawsze będzie takie samo ! Nigdy się nie zmieni ! No bo w końcu FT bez rozrób w popołudnie, rano i wieczorem, to nie FT ! ^^ Gehee ! Ta scena w pożarze ! Zapowiada się naprawdę interesująco ! A ta postać ! Strasznie mnie ciekawi ! Czyżby jakiś przystojniak miał wejść na plan ? *w* Chcę zobaczyć spotkanie Wendy z naszą smoczą zabójczynią. A co do Lizz... Czyżbym miała złe przeczucia, czy są szanse na koci paring ? ^^ Kathleen i Gabrielle, to ostrzegam, że mam w zwyczaju wymyślania pseudonimów dla postaci z innych blogów. Bo jakoś tak jest, że jak lubię jakiegoś bohatera to nadaję mu pseudonim. A więc : Kathleen, jakoś tak Kath myślałam, ale to typowe ! Więc wpadłam niech będzie Leen ! ^^ W jednym z swoich opowiadań była postać imieniem Leen, więc będzie mi się miło kojarzyć ! Gabrielle, Gabrie będzie fajnie brzmieć ! ;) Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział, a na pytanie "jak", mam tylko jedno słowo: REWELACYJNIE !... Jeszcze raz dzięki za dedykacje i WENY ! Baj, baj Meow!~

    OdpowiedzUsuń
  5. Aye! Ruby jest szczęśliwa ^^ Ja też sama nie umiem doczekać się spotkania Kathleen i Wendy(już w następnym rozdziale). Zastanawiam się czy mogę sobie zapożyczyć ksywki dla dziewczyn? Szczerze powiedziawszy wymyślałam je na spontana xD Hm, koci paring? Kto wie~~
    ...
    ...
    DOBRA PRZYZNAJE SIĘ! PRZEJRZAŁAŚ MNIE xPP A co do przystojniaka. Owszem będzie ;) Cieszę się, że Ci się spodobało( w końcu dedykacja,nie?).
    Pozdrowionka~~~
    PS Rozdział 3 prawdopodobnie we wtorek lub środę a 4 w piątek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście ^^ zawsze chętnie służę w sprawach imion i pseudonimów ;) Czekam niecierpliwie ! ^^ Koci paring ! Meow ! Ta.... Mój blog chyba zrył mi psychikę xD

      Usuń