Rozdział 3
„To długa historia..”
Kathleen podniosła się i
wypuściła powietrze z ust, uśmiechając się pod nosem. Była
zadowolona z wyników swojej pracy. Na gołych, białych
ścianach zawisły plakaty, śliczne, kolorowe obrazki oraz kilka
fotografii oprawionych w ramki. Zaszewki pościeli, które
kupiła razem z siostrzyczką Juvią były różowe, skropione
drobnymi drobnymi stokrotkami. Tuż przy poduszce siedział sobie
spokojnie biały miś trzymający w łapkach czerwone serce. Na
podłodze wyłożonej jasnymi panelami leżał spory puchowy dywan.
Drzwi do łazienki przyozdobiła dużymi nalepkami.
Pusty już plecak wcisnęła
pod łóżko i wyszła z pokoju. Lizz poleciała za nią i
przysiadła się na jej ramieniu.
-Gdzie idziemy?- nastolatka wzruszyła ramionami.-Nie wiem. Rozejrzeć się.
-A jeśli spotkamy Wendy?- przystanęła odwracając głowę w stronę przyjaciółki. W jej oczach coś błysnęło. Zagryzła wargi przytulając do siebie Lizz.
-Nie mam pojęcia.- wymamrotała po chwili.-Co mam zrobić? A jeśli mnie nie pamięta? Albo nie chce mnie znać?
Exceed westchnął mocniej wtulając się w pierś towarzyszki.
-Ja też się boję. Minęło tyle czasu, ale musisz temu podołać. Nie wiemy co czuje Wendy. Może tęskniła za tobą, tak jak ty za nią?-Kathleen otarła łzę, która spłynęła jej po policzku a na usta znów wstąpił znajomy uśmiech.
-Masz rację. Dziękuję, Lizz.
Blondynka
siedziała w fotelu, naprzeciw czerwonowłosego chłopaka tępo
wpatrując się w filiżankę. Nie była do końca pewna, co się
dokładnie stało, ale On uratował jej życie. Uniosła głowę i
westchnęła.
-To wszystko?-zapytała ochrypłym głosem.
Odchrząknęła.-Dokładnie. Zgadzasz się?- ściągnęła brwi. Czy powinna mu zaufać. W końcu, gdyby nie on, najpewniej wąchałaby teraz kwiatki od spodu.
-Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam. Mam wstąpić do twojej organizacji, tak?
-Owszem, i użyczyć mi swoich umiejętności.
-Daj mi dzień.- odparła w końcu, wstając.- Odpowiem Ci jutro.
-Jednak nie dam
rady.- pisnęła chowając się za ścianą, od czasu do czasu
wyglądając zza niej. Lizz tylko pokręciła główką a jej
uszy oklapły.
-Kathie...-szepnęła.-Och, Kath-chan, tutaj się schowałaś.-Levi popchnęła ją w przód z wielkim uśmiechem na ustach.-Wiesz, Wendy bardzo chce Cię poznać. Jesteście prawie rówieśniczkami, więc na pewno się polubicie.- ciemnowłosa rzuciła spanikowane spojrzenie w stronę Lizz. Mały kot widocznie się martwił. Kathleen przełknęła ślinę i głośno zaczerpnęła powietrza.
-O, Kath, Levi-chan!-Lucy pomachała do dziewczyn. Wendy siedziała tyłem do nich. Po chwili wstała i odwróciła się.
-Jestem Wendy, miło mi Cię poz..-przerwała. Jej usta zadrżały a duże brązowe oczy stały się jeszcze większe. Stała w bezruchu. Kathleen sztywno się uśmiechnęła i lekko pomachała ręką.
-D-Dawno się nie widziałyśmy, Wendy.- głos dziewczyny się załamał i drżał, zupełnie tak jakby powstrzymywała płacz. Brązowooka zrobiła krok do przodu z wyciągnięta przed siebie ręką. Dotknęła bladego policzka nastolatki. Po chwili widoczność Kath zasłoniły długie granatowe kosmyki.
-Leen, Leen. To naprawdę Ty.- pisnęła nie powstrzymując łez ciurkiem spływających po jej drobnej twarzy. Czternastolatka odwzajemniła uścisk chowając twarz w zgięciu szyi Wendy. Również płakała, głośno łkając. Reszta dziewczyn znajdujących się w pomieszczeniu obserwowała tą scenę w ciszy.
-Przepraszam.-odparła w końcu Kathleen. Granatowowłosa odsunęła się od niej lekko unosząc brwi.
-Leen, za co ty mnie przepraszasz?- roześmiała się mocniej ściskając dłoń przyjaciółki.
-Nie wiem, po prostu przepraszam.
-Głu~ptas.- mruknęła Wendy uderzając palcem w czoło Leen.
-Znacie się?-zapytała w końcu zaskoczona Lucy. Erza uśmiechała się pod nosem a Juvia pocierała mokre policzki. Jedynie Levi uśmiechała się tak jak zawsze. Wendy i Kathleen spojrzały na siebie i wybuchły gromkim śmiechem.
-To długa historia.- powiedziały równo nadal chichocząc. Lizz także była szczęśliwa i razem z Carlą przypatrywały się swoim właścicielką.
Białowłosa
wędrowała powoli uliczkami Magnolii. Nie miała nic lepszego do
roboty a wypadałoby rozejrzeć się po mieście, w którym
prawdopodobnie spędzi kilka najbliższych lat.
Było to bardzo urokliwe i
przyjemne miasteczko pełne kwiatów, które tak kochała.
Podobały się jej również malutkie, kolorowe sklepiki, domki
i kamienice. Zaczerpnęła powietrza i okręciła się wokół
własnej osi. Nagle poczuła silne szarpnięcie i mocne uderzenie
ciężkim przedmiotem w głowę. Zatoczyła się i upadła na ziemię.
Obraz się jej zamazała po chwili stał się całkiem czarny.
Ostatnie co mogła dostrzec to krótkie blond włosy.
Co myślicie?
Co myślicie?
Białowłosa to Kath tak ? A blondynka to Gabrielle ? Czytam już 3 rozdział i jeszcze nie załapałam xD
OdpowiedzUsuńBiałowłosa to Gabi, czarnowłos to Kath, a blondynka to tajemnicza dziewczyna xDD Przepraszam jeśli niejasno to wyjaśniłam .
UsuńHym... Nieźle ! Akcja się rozkręca, a ja jestem dumna, że moje pseudonimy się spodobały i zostały wykorzystane. No i w końcu jest spotkanie Leen i Wendy ! Głównie chyba skupiałaś się dziś na Kathleen ^^ Czyżby ten przystojniak miał czerwone włosy ? O.O Kyaaa! Ciekawi mnie ta organizacja ^^ Dopiero drugi rozdział,a bohaterki już pakują się w kłopoty ^^ Oj, oj xD Ale mnie przez cały czas nęka ta zapowiedź kociego paringu *w* No i końcówka.... To zakończenie.... hym... Zainteresowała mnie to... Jednak ciągle słabo pamiętam jakiego koloru mają włosy... xD Wiem, że Leen ma czarne... I tyle xD Nawet nie wiem jakiego koloru jest Lizz D: Proszę pomóż !
OdpowiedzUsuńPoprawka... Wspomniałam chyba, że jest drugi rozdział, a powinnam wstawić trzeci... Ah! Baka ja !
UsuńLizz jest różowa xPP Kath ma czarne włosy, a Gabi białe.
UsuńNie umiem pozbyć się wrażenia, że spotkanie Wendy I Leen mi nie wyszło, no xDD
Może porządne uderzenie w głowę pomoże ? Bo jak nie przestaniesz to naprawdę dostaniesz ! Spokojnie ;) Wyszło, wyszło, a jak coś nie wyjdzie to mówi się trudno i pisze się dalej ;) Każdemu może coś nie wyjść ^^ (Tak naprawdę sama próbuje się pocieszyć bo zepsuła kilka rozdziałów z Ouran Host Club pod rząd i teraz głupio jest jej je opublikować ) xD Ta... TO ja może sobie pójdę....
UsuńJuż mnie głowa boli xD Cieszę się, że tak uważasz. Chyba masz rację, jak coś nie wyjdzie po prostu trzeba iść dalej i stawać się coraz lepszym;)!
UsuńE e e
UsuńTo spotkanie bardzo fajnie Ci wyszło :D
Nawet łezka się w oku kręci ;'(
No ciekawi mnie ta blondyna, hmm..
Co to za organizacja?!
Dużo pytań, żadnej odpowiedzi.
Czekam na next'a XD
Buziaczki ;*
Jeee..(rumieni się) Miło to słyszeć!( Albo czytać) W 4 rozdziale trochę poznamy naszą blondynkę i będzie więcej o Gabrielle;) Co do wyjaśnień na temat organizacji, to hm, cóż. Jeszcze trochę sobie poczekacie, ale niedługo;))
UsuńDobrej nocy~~
PS Jak ci idzie nauka?
No właśnie dzięki Twoim życzeniom, idzie mi bardzo dobrze :)
UsuńNo wychodzi, że pasek jeśli teraz nie spadnę będę miała XD
No więc, jeszcze raz dziękuję za życzenie powodzenia ;*
I oczywiście Tobie życzę, żebyś też miała pasek (ale wiesz, że to jest oczywiste:) Buziaczki ;*
Yay, dziękuję;) Mi też idzie dobrze, muszę tylko napisać dobrze sprawdzian z matematyki w Poniedziałek;)) Eh, ta szkoła to utrapienie +_+Dzięki moim życzeniom mówisz?;)Cieszę się, że w jakimś stopniu(niewielkim) przyczyniam się do twojego sukcesu! Trzymaj tak dalej i nie opuszczaj się. Eh, dobrze kończę, niemiecki za mną tęskni;(
UsuńPozdrowienia i buziaki;**
Jaaaaaaaaaaaa nie mogęęęęę ! D:
OdpowiedzUsuńLaxus: Dostała nerwicy, bo napisała długiego komka, a internet w tej chwili się jej zaciął i chyba już wiesz co z tego wynikło
Czy to śmieszne ?
Laxus: Taak, bardzo
I z czego rżysz. Napiszę w skrócie, bo nie chce mi się już pisać podobnego do tamtego koma. -_- Rozdział naaaprawdę suuuper ! Aha i jeszcze jedno. Masz nie mówić, że tragicznie Ci wyszedł , bo tak nie jest !